W Wielkiej Brytanii nie obchodzi się tłustego czwartku, a tłusty wtorek (Pancake Tuesday, Pancake Day, Shrove Tuesday, Fat Tuesday). Pancake Day, czyli Ostatki, to tradycyjne święto poprzedzające rozpoczęcie Wielkiego Postu w Środę Popielcową.
Pankejki, jak wiecie, to amerykańska wersja naleśników, przygotowywanych z ciasta naleśnikowego z dodatkiem środka spulchniającego (drożdży, sody lub proszku do pieczenia), bardziej przypominająca znane z polskiej kuchni racuchy, niż cieniutkie jak kartka papieru naleśniki. Pankejków się nie roluje i nie składa w trójkąty - układa się je w zgrabne stosiki i polewa się słodkimi syropami, np. słynnym syropem klonowym albo masłem.
Ostatki były onegdaj ostatnią okazją, aby zużyć jajka i tłuszcze przed rozpoczęciem postu, a naleśniki/pankejki to doskonały sposób na spożytkowanie tych składników, żeby się nie zmarnowały. U zarania tej tradycji pieczono klasyczne naleśniki, cieniutkie i podawane wprost z patelni. Ekspansja kultury amerykańskiej sprawiła, że naleśniki zastąpiono pankejkami.
Suche składniki zmieszać w dużej misce, na środku zrobić dołek i dodać mleko, jajko i roztopione masło. Mieszaj do uzyskania gładkości. Smażyć na lekko naoliwionej patelni, na średnim ogniu aż do zrumienienia i podawać na gorąco.
Choć w Wielkiej Brytanii ów "tłusty dzień" także wiąże się z niekontrolowanym objadaniem się słodkościami, inaczej niż w Polsce jedną z jego atrakcji jest Pancake Race, czyli pankejkowy wyścig - zabawa pozwalająca (przynajmniej teoretycznie...) na zrzucenie kalorii.
Najsłynniejszy Pancake Race odbywa się w Olney w Buckinghamshire. Zgodnie z lokalną legendą, w 1445 roku kobieta z Olney usłyszała bicie dzwonu podczas robienia naleśników i tak jak stała, wprost od kuchni pobiegła do kościoła w fartuchu, wciąż ściskając patelnię. Wyścig w Olney jest teraz znany na całym świecie. Mogą w nim brać udział wyłącznie miejscowe gospodynie domowe, a na czas zawodów zakładają fartuch i czapkę lub szalik. Każda zawodniczka ma do dyspozycji patelnię z gorącym naleśnikiem. Podczas wyścigu musi go trzy razy podrzucić i złapać. Wygrywa gospodyni, która pomyślnie dokona podrzutów, dotrze do kościoła jako pierwsza, poda naleśnik dzwonnikowi i zostanie przez niego pocałowana.
Z kolei w Westminster School w Londynie odbywa się coroczny Pancake Grease. W każdy zapustowy wtorek szkolny kucharz robi ogromny naleśnik, który zanosi na patelni do szkolnego holu i rzuca przez żelazny pręt biegnący przez pokój, około dwadzieścia stóp nad ziemią. W szaleńczym zamieszaniu przedstawiciele każdej klasy w szkole próbują złapać kawałek naleśnika, a komu uda się zdobyć największy kawałek, dostaje nagrodę od dziekana szkoły. Zwyczaj ten istnieje co najmniej od połowy XVIII wieku.
W Pancake Day w Ashbourne w środkowej Anglii zaczyna się największy i najdłuższy mecz piłkarski na świecie. Trwa dwa dni, liczba graczy sięga tysięcy, a bramki są oddalone od siebie o 3 mile - czyli 4,5 kilometra.
Royal Shrovetide Football rozgrywany jest przez dwa dni: we wtorek poprzedzający Środę Popielcową oraz w samą Środę Popielcową. Rozpoczyna się o 14.00 każdego z dwóch dni, a kończy o 22.00. W tej grze można piłkę nie tylko kopać, ale także przenosić i rzucać, co sprawia, że rozgrywki bardziej przypominają rugby niż piłkę nożną. Rozgrywka toczy się pomiędzy Up’Ards (mieszkańcami miasta urodzonymi na północ od Henmore Brook) a Down’Ards (mieszkańcami miasta urodzonymi na południe od Henmore Brook ), ale włączyć się do niej mogą także ludzie spoza miasta. Zdobycie gola wiąże się z trzykrotnym uderzeniem piłką w kamień młyński. Piłka jest nieco większa od typowej piłki do nogi, a wypełniona jest portugalskim korkiem (Portugesecork), ponieważ materiał ten pozwala utrzymywać się jej na powierzchni wody. Ciekawe są niektóre zasady obowiązujące w grze, np. w celu zdobycia gola, konieczna jest gra w wodzie; piłki nie wolno przewozić żadnymi pojazdami, chować jej pod kurtką czy płaszczem, nie wolno grać na terenie cmentarza. W RoyalShrovetideFootball udział może wziąć nieograniczona liczba osób!
Zabawy kończące karnawał w każdej części świata są spektakularne i sięgają korzeniami wielu wieków wstecz. W niektórych brytyjskich wsiach Tłusty Wtorek wita specjalny dzwon kościelny. Tego dnia, zgodnie z dawną tradycją, pierwszy naleśnik należy dać kurom. Kiedyś był to również dzień walk kogutów, "rozrywki" przyniesionej na Wyspy jeszcze przez Rzymian. Choć tradycje Brytyjskie są tak odmienne od polskich, w obu kręgach kulturowych Ostatki stanowią po prostu granicę między karnawałem, a rozpoczynającym się w Środę Popielcową Wielkim Postem.